Rozmowa z Robertem Kozubalem, piłkarzem Partyzanta Targowiska, królem strzelców V ligi krośnieńskiej w sezonie 2016/17 |
- Przed ostatnim meczem minionego sezonu z Sanbudem Długie miał Pan dwa gole mniej od prowadzącego w klasyfikacji Sławomira Jurczaka, mającego kłopoty zdrowotne w końcówce sezonu. Odrobił Pan to z nawiązką, strzelając trzy bramki, ale zaprzepaścił kilka okazji i tym samym szansę sięgnięcia samodzielnie po tytuł króla strzelców. Podobno był Pan bardzo smutny po meczu w Długiem, wygranym 8-1. - Nie ukrywam, że zależało mi, żeby odrobić stratę dwóch goli do Sławomira Jurczaka i minąć go, ale chyba za bardzo chciałem. W pierwszej połowie dużo miałem sytuacji, ale nic nie chciało wpaść do bramki. Dopiero w przerwie wyluzowałem i w drugiej połowie udało się strzelić trzy. Jak się potem okazało, jednej bramki zabrakło, żeby zostać samodzielnym królem strzelców, bo Sławomir Jurczak zdobył także gola i zrównaliśmy się dorobkiem. Wiedziałem o tym, bo kierownik drużyny krzyczał mi z ławki, że zdobył bramkę i muszę jeszcze coś dołożyć, żeby wygrać rywalizację...
Szczegóły w wydaniu Nowego Podkarpacia nr 40/2017 z 4 października |
Robert Kozubal ze statuetką naszej redakcji fot. Bogdan Hućko |
« poprzednia | następna » |
---|