![]() |
ZAGÓRZ. Wystarczy wspiąć się po schodach na wysokość 22 metrów, by z wieży widokowej ruin klasztoru Karmelitów Bosych w Zagórzu móc podziwiać piękne krajobrazy miasta i okolic |
Wycieczka na wieżę widokową to nie tylko okazja do poznania malowniczego zakola rzeki Osławy, które wraz z pobliską rzeką San stanowią „Dorzecze Górnego Sanu”, to nie tylko możliwość podziwiania Parku Krajobrazowego Gór Słonnych czy Beskidów, a nawet i góry Chryszczata, ale jest to doskonała okazja do zwiedzenia ruin XVIII-wiecznego klasztoru Karmelitów Bosych.
Ruiny Klasztoru Karmelitów Bosych w Zagórzu (fot. A. Józefczyk)
Za ocalenie życia
Ten wspaniały zabytek architektury sakralnej jest jedną z niewielu pozostałości po klasztorach warownych w Polsce. – Klasztor został ufundowany przez Franciszka Stadnickiego, właściciela pobliskiego Leska w podzięce za ocalenie życia w wojnie północnej – opowiada Marek Kusiak, przewodnik beskidzki.
Jego budowa trwała 30 lat. Rozpoczęła się w roku 1700, a skończyła w 1730, ale już w roku 1714 zamieszkali w nim zakonnicy. W skład zespołu klasztornego wchodziły: kościół pw. Wniebowzięcia NMP, klasztor oraz zabudowania gospodarcze. Karmel otaczały mury obronne z bramą wjazdową. Tuż za murami, od strony wschodniej znajdował się szpital przytułek weteranów wojennych.
Dwa pożary
Rozkwit przypada na połowę XVIII wieku, kiedy to klasztor zamieszkiwało 24 zakonników. Ich spokój został zakłócony w czasie konfederacji barskiej. Schronienie znaleźli tutaj konfederaci i to właśnie w klasztorze była ich ostatnia warownia. W tym też czasie, w 1772 roku zabudowania klasztorne zostały ostrzelane z armat przez wojska rosyjskie, w wyniku czego część ich uległa spaleniu. Po tych zniszczeniach, klasztor tak naprawdę już nigdy nie odzyskał swojej świetności. Swoją siedzibę miał tutaj między innymi dom poprawczy dla księży.
Kolejny pożar, który wybuchł 26 listopada 1822 roku, strawił doszczętnie zabudowania karmelu. – Dokumenty głoszą, że było to w wyniku sprzeczki przeora z jednym z mnichów, któremu miała spaść olejna lampa naftowa na drewnianą podłogę. Pożar miał trwać przez kilka dni i po tym zdarzeniu nie odbudowano już klasztoru. Zresztą władze austriackie dążyły do likwidacji związków religijnych oraz zakonów i nie dopuściły do ponownej odbudowy – mówi Marek Kusiak.
Karol Wojtyła w ruinach
Ruiną pozostał do II połowy XX wieku. W roku 1957, po październikowej odwilży, przystąpiono do odbudowy. W 1957 roku przebywał na terenie ruin klasztoru Karol Wojtyła późniejszy papież Jan Paweł II, podczas jednej ze swoich wędrówek po Bieszczadach. I jak wynika z dokumentów, przy wejściu do klasztoru odprawił mszę polową. W roku 1962 zaprzestano jakichkolwiek prac i tak stan trwał praktycznie do początku XXI wieku.
Wieża i ogród
W 2000 roku obiekt został przejęty przez gminę Zagórz i już wówczas planowano utworzenie wieży widokowej. Prace zostały rozpoczęte końcem listopada 2011 roku i trwały do końca roku ubiegłego. Efektem jest między innymi piękna wieża widokowa oraz ogród przyklasztorny. Udało się to zrobić dzięki pieniądzom z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego na lata 2007-2013. Całkowita wartość projektu wyniosła ponad 1,37 mln zł, z czego dofinansowanie unijne to nieco ponad 1 mln zł. – Wewnątrz wieży wybudowana została drewniana klatka schodowa, która umożliwia turystom wejście na wysokość 22 metrów, podziwianie Zagórza i pobliskich terenów, które znalazły się w obszarze Natura 2000. Jest to niesamowita atrakcja turystyczna, a zainteresowanie osób z zewnątrz jest coraz większe. Liczymy, że ruiny klasztoru wraz z wieżą widokową może odwiedzić i kilkadziesiąt tysięcy osób rocznie – opowiada Mariusz Zagórski z Urzędu Miasta i Gminy w Zagórzu.
Z kolei zrewitalizowany ogród przyklasztorny w czasach świetności klasztoru przeznaczony był jedynie do użytku mnichów, którzy uprawiali w nim owoce i warzywa. Obecnie zasadzono tam odmiany starych drzew i krzewów owocowych, aby w pełni oddać klimat jaki mógł tam panować w przeszłości. W ogrodzie przygotowano też alejki dla pieszych.
Punkt widokowy udostępniany jest siedem dni w tygodniu od godziny 8 do 18.
Andrzej Józefczyk
Nowe Podkarpacie nr 26 z 25 czerwca 2014 r.
« poprzednia | następna » |
---|